,,Gdyby ktoś umiał spojrzeć na nas z góry, zobaczyłby, że świat jest pełen ludzi biegających w pośpiechu, spoconych i bardzo zmęczonych, oraz ich spóźnionych, pogubionych dusz, które nie mogą nadążyć za swoimi właścicielami” – pisze noblistka Tokarczuk w książce pt. ,,Zgubiona dusza”.
Wielu z nas tak żyje. Pochłania nas bezwzględnie uciekający czas, staramy się go wyprzedzić, ubiec, prześcignąć, więc biegniemy jeszcze szybciej, i szybciej, i prędzej… Po drodze gubimy cel, metę, duszę. ,, Dzieje się tak dlatego, że prędkość poruszania się dusz, jest dużo mniejsza niż ciał” – tłumaczy Tokarczuk.
Jest wieczór, leniwy, pachnący skoszoną trawą. Trwa nocny koncert ptaków. Jest cicho, ale powietrze jest nabrzmiałe od cykania świerszczy i rechotu żab. Czytam dalej: ,,Był sobie raz pewien człowiek, który bardzo dużo i bardzo szybko pracował i już dawno zostawił swoją duszę gdzieś daleko za sobą. Bez duszy żyło mu się nawet dobrze – spał, jadł, pracował, prowadził samochód, a nawet grał w tenisa. Czasem jednak miał wrażenie, że wokół niego stało się płasko…”
Co trzeba zrobić, kiedy poczujemy, że wokół nas jest dziwnie płasko? Że świat stracił kolory, a my stajemy się coraz bardziej przeźroczyści? Trzeba odłożyć wszystkie sprawy, jak przeczytaną książkę na półkę, wyjąć baterie z zegarków, zakopać walizkę, wyłączyć telefon, zamknąć laptop, zniknąć z portali społecznościowych. Wyjąć lupę i zaglądnąć w głąb siebie. Wsłuchać się w swoje myśli, które z początku będą pędzić jak stado hucułów, rozpędzony pociąg lub rwąca rzeka wezbrana od ulewnych deszczów. Ale w końcu konie się zatrzymają, pociąg dojedzie na peron i woda w rzece opadnie. Zależy, jak dawno zgubiliśmy własną duszę. Rok? Dwa, pięć, dziesięć lat temu? Ile czasu jej zajmie, by nas dogonić. By ułatwić jej zadanie, możemy wyjść naprzeciw. Ale powoli, by nierozważnie, nie pójść czasem w inną stronę. To czekanie będzie wymagało od nas nie lada wysiłku. Cisza, samotność, cierpliwość, zawsze kosztują. Czy nasz bohater ją odnajdzie? A może ten bohater to ja i Ty?
Zapraszam zatem w literacką podróż. Przewodnik Tokarczuk to lektura dla wszystkich, ale zwłaszcza dla tych, których prędkość ciała, jest znacznie większa od duszy. Autorka stawia w niej diagnozę na zgubny pęd współczesności.
Możesz żyć bez duszy, pośpiech zagłuszy tęsknotę, ale jeśli masz wybór, to zaczekaj na nią. Kiedy ją zobaczysz, umorusaną, spoconą, wycieńczoną pogonią za Tobą, weź w ramiona i przytul serdecznie. A kiedy tylko zauważysz, że Twoje życie znów zaczyna blednąć, upewnij się, że ją ciągle masz przy sobie.
I następną recenzję pisze…@Małgorzata Cięciel